Wielu ekspertów do spraw żywienia stoi na straży stanowiska, że jedzenie w puszce to kiepski pomysł. Wiele osób ułatwia sobie życie, korzystając choćby z fasoli czy ciecierzycy w puszce jako wygodnego w użyciu składnika sałatek. Okazuje się jednak, że dużo zdrowszym rozwiązaniem jest – jeśli oczywiście nie mamy dostępu do świeżych strączkowych – jest zaopatrzenie się z fasolę czy cieciorkę suszone, namaczanie jej przez noc, a następnie ugotowanie. Pożywienie w puszce nijak bowiem nie oddaje składnika naturalnego. Jedzenie zamknięte jest sterylnie, wygotowane, by zniszczyć wszelkie możliwe bakterie. Na szczęście taka forma działania pozwala ominąć konserwanty, ale zniszczona w ten sposób zostaje większość cennych witamin z grupy B, destrukcji ulega także witamina C. Kontrowersyjny jest również materiał, z którego wykonane są puszki: mianowicie, cyna. Powoli, ale systematycznie przenika ona do pokarmu, a im starsza jest puszka, tym większa na to szansa. Część puszek pokrywana jest także specjalną warstwą ochronną, zawierającą bisfenol A – związek chemiczny zaburzający pracę naturalnych hormonów.