Decydujesz się przejść na dietę, więc próbujesz drastycznie ograniczyć ilość kalorii przyjmowanych w ciągu dnia wraz z posiłkami. Sięgasz wiec po minimalne porcje trzy razy dziennie, przez co chronicznie brakuje Ci energii i nieustannie zmagasz się z rozdrażnieniem, ale pomimo wszystkich tych poświęceń, wciąż nie widzisz upragnionego spadku wagi. Gdzie zatem leży problem? Dietetycy alarmują – nie tylko ilość przyjmowanego pożywienia wpływa na sylwetkę i ilość tkanki tłuszczowej! Równie istotna, co ilość kalorii, pozostaje regularność spożywania posiłków, od której zależy tempo i jakość ustrojowego metabolizmu. Zasada jest prosta – jeśli jesz mało, a konkretnie – zbyt mało – Twój organizm otrzymuje sygnał, że ze względu na niedobór pożywienia i substancji energetycznych, musi przestawić się na tryb magazynowanie i zwolnić tempo metabolizmu, oszczędzając m.in. tkankę tłuszczową. Drastycznie redukując ilość przyjmowanych dobowo kalorii, działamy więc zupełnie odwrotnie, niż to sobie zaplanowaliśmy. Choć przez pierwsze dni masa ciała może nieco spaść, później walka o wymarzoną sylwetkę stanie w martwym punkcie, ze względu na spowolniony metabolizm. Dlatego też, tak ważne jest, aby jeść regularnie – niewielkie porcje co około 2 godziny. Wówczas metabolizm nieustannie pozostaje na najwyższych obrotach, na bieżąco pożytkując rezerwy energetyczne i wspierając odchudzanie.